Kuchnia, ach ta kuchnia!
Boksując się pomiędzy tematem okien i układu kuchni, ostatni tydzień poświęciłam na temat gastronomiczny. Poniżej przedstawiam efekty. Siedzę i myslę i przestawiam i wspominam o czym marzyłam kiedy jeszcze nie byłam świadoma ograniczeń mebli kuchennych :D.
Chciałam mieć wysokie cargo na olej, mąkę, octy ryżowe, oleje sezamowe, sosy sojowe, miriny i wszystkie inne smakołyki kuchni wschodu ^^
Chciałam mieć piekarnik w słupku, żeby dzieci nie sięgały do szyby...
Mam za to w miarę dużą kuchnię, która wyklucza te udogodnienia jeżeli chcę zaprojektować ją racjonalnie. Zawsze mogę dostawić wąskie cargo 25cm do lodówki, ale zabiorę sobie btedy trochę blatu roboczego... a w sumie mam z lewej spiżarkę, w której mogę trzymać nadmiar jedzenia :)
PS: Na wizualizacji jest okno dzielone symetrycznie, natomiast będzie z podziałem 2/3 i 1/3 tak aby trafić idealnie pomiędzy baterię zlewu :D A czy się uda, to zobaczymy w okolicach lipca...
Oczywiście czekam na konstruktywną krytykę ^^ Kolory wciąż są robocze bo nie mogę się zdecydować na stylistykę :D
PS2: Lodówka ma być czarna wolnostojąca, więc piekarnik też będzie z czarnego szkła.
Widzę że komentatorzy przeważnie są sceptycznie nastawieni do szafek pod sufit... Kurcze, a mnie się bardzo podobają te kuchnie zabudowane od stóp do głów :D Przy normalnych szafkach zieje taka niepdzyjemna przestrzeń do kurzenia. No ale to tylko moja opinia :))